..:: Promyki Dobra ::..


82/06 - 2020


PROMYKI DOBRA – czerwiec 2020 (82)

Drodzy parafianie!

 

 

Każdy wie, że bez pokarmu nie jesteśmy w stanie żyć. Ta prosta zasada obowiązuje wszystkie żywe organizmy. Do tego dochodzą różne tendencje- co to dzisiaj znaczy jeść zdrowo? Z mięsem, czy bez? Wykluczyć cukier, a może tłuszcze zwierzęce? Kupować tylko produkty ekologiczne i nieprzetworzone? Wniosek i tak jest jeden: żeby zdrowo żyć, należy się zdrowo odżywiać. Jednak jako osoby wierzące zadajemy sobie jeszcze jedno pytanie: a jak karmić swoją duszę? Oczywiście, można pójść na skróty i zapchać się duchowym fast foodem. Przypomnieć sobie o Bogu  od wielkiego dzwonu- święta. Ale chodzi przecież o coś więcej, o to, by budować swoistą więź, relację, by rzeczywiście poczuć bliskość Boga w sobie. I właśnie dlatego Jezus daje nam siebie w Eucharystii. Mało tego, daje nam siebie za pokarm. Daje swoje Najświętsze Ciało w Komunii św. Mówi dzisiaj do każdego z nas: „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało za życie świata”. Na innym miejscu dodaje: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moja pije, trwa we Mnie, a Ja w nim”. Jezus chce trwać w nas. Chce być- siostro i bracie obecny w Twoim i moim życiu. Dlaczego? Bo Ciało Pana Jezusa staje się dla nas siłą na to, co zwykłe i codzienne. Pomaga w naszych słabościach, prowadzi na wyżyny świętości. Jest pomocą w radościach i smutkach, zwycięstwach i porażkach, uśmiechach i łzach. Potrzeba tylko wiary. A dzisiaj jej niestety brakuje w wielu sercach. Coraz częściej dochodzi do profanacji Najświętszego Sakramentu, do niszczenia przydrożnych krzyży,  cmentarzy, a nawet kościołów, do naśmiewania się z ludzi wierzących, naigrywania się z symboli eucharystycznych i procesji. Pan Jezus wyraźnie skarżył się św. siostrze Faustynie: „ Mieszkam w tabernakulum jako Król Miłosierdzia, pragnę obdarzyć dusze łaskami, ale nie chcą ich przyjąć. Czekam na dusze, a one są dla Mnie obojętne. Kocham je tak czule i szczerze, a one Mi nie dowierzają. Chcę je obsypać łaskami- one przyjąć ich nie chcą. Obchodzą się ze Mną jak z czymś martwym, a przecież mam serce pełne miłości i miłosierdzia”. To dzisiejsze święto ku czci Bożego Ciała jest więc po to, abyśmy otworzyli nasze serca na Bożą miłość, na Jezusa obecnego w Eucharystii. Byśmy nie pozostawali obojętni i zatęsknili za spotkaniem z Jezusem. Czy nie tak było w ostatnich miesiącach, kiedy w kościele mogło być jednocześnie na nabożeństwie tylko pięć osób? Czy nie brakowało Wam niedzielnej Mszy św.? Oczywiście były transmisje w radio, telewizji, internecie. Pozostawała jednak jedynie tylko komunia duchowa. Na pewno była w Waszych sercach tęsknota za spotkaniem z żywym Jezusem w Komunii św. Może zrodziła się nawet jakaś duchowa pustka. Wielu wprost mówiło, że bardzo przeżywali swoją nieobecność w kościele podczas liturgii Triduum Paschalnego i Wielkanocy. Dlatego, tak ważne jest dzisiaj nasze otwarcie na ten najwspanialszy dar, a jest nim Eucharystia. Po to przeżywamy uroczystość Bożego Ciała, by z wiarą wyznać, że Jezus jest blisko nas. Mało tego, jest w nas, gdy Go przyjmujemy w Komunii św. Jezus daje nam wspaniałą obietnicę: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę dniu ostatecznym. Kto spożywa ten Chleb będzie żył na wieki”. Dlatego chcemy dzisiaj zawołać tak, jak uczniowie z Emaus: „Zostań z nami, Panie”! Możemy po przyjęciu Komunii św. pięknie wyśpiewać słowa hymnu św. Tomasza z Akwinu: „Zbliżam się w pokorze i niskości swej; Wielbię Twój majestat, skryty w Hostii tej. Tobie dziś w ofierze serce daję swe; O utwierdzaj w wierze, Jezu, dzieci Twe. Mylą się o Boże, w Tobie wzrok i smak; Kto się im poddaje, temu wiary brak. Ja jedynie wierzyć w Twej nauce chcę; Że w postaci Chleba utaiłeś się”. Budujmy naszą osobistą relację z Jezusem. Przyjmujmy Go godnie do serca w Komunii św. Wpatrujmy się z żywą wiarą w Najświętszy Sakrament, który będzie dzisiaj uroczyście niesiony w procesji dokoła naszego kościoła. Adorujmy to Najświętsze Ciało naszego Zbawiciela. Wszystkim, którzy od początku pandemii przychodzą na codzienne adoracje składam serdeczne Bóg zapłać. Zapraszam od poniedziałku do soboty, od godz. 17.00 do 18.00. Podczas adoracji można poczuć bliskość Pana, zaprosić Go na nowo do siebie, a nawet skorzystać z sakramentu pokuty. Jakże aktualne pozostają słowa św. Matki Teresy z Kalkuty: „Musicie być święci, musicie być podobni do Jezusa, tak aby ludzie widząc was, widzieli Jego. Aby być podobnym do Jezusa, należy trwać na adoracji. Należy żyć Eucharystią i miłością do Boga i drugiego człowieka”.

 

ks. kanonik Przemysław Maciejewski

proboszcz